Autor Wątek: Sam z wyboru. Mężczyźni wycofują się z rynku matrymonialnego.  (Przeczytany 443 razy)

Adolf Jacenty

  • Administratorzy
  • Newbie
  • *****
  • Wiadomości: 20
  • Karma: +0/-0
Sam z wyboru. Mężczyźni wycofują się z rynku matrymonialnego.
Z roku na rok na świecie i w Polsce coraz więcej mężczyzn deklaruje się, że wybiera drogę singla, rezygnując ze związków z kobietami. Współcześni single to najczęściej wykształceni, dobrze zarabiający, żyjący pasjami mężczyźni, którzy zamiast byle jakiego związku, stawiają na rozwój i samodoskonalenie.
Prawdziwa miłość jest jak sława i bogactwo i zdrowie w jednym – zdarza się niewielu osobom. Rosnąca dzięki głównie internetowym publikacjom w manosferze, świadomość mężczyzn wzrasta, a wraz z nią zmianie ulegają również potrzeby i priorytety.
Dziś mężczyźni nie chcą być z byle kim. Zamiast tkwić w związku, który nie spełnia oczekiwań, lub jest nierówny czy niesprawiedliwy, wybierają samotność, a potrzeby towarzyskie, społeczne, pasje - realizują z tradycyjny sposób – czyli z innymi mężczyznami. Zamiast wybierać trwanie w związku na zasadach "wiecznej walki" wolą po prostu żyć. Bo nie sposób życiem nazwać trwanie i walkę na jednym polu bitwy w pracy, w firmie, ogólnie w zajęciach zarobkowych, po czym wracając do domu trafiać na kolejne pole bitwy, tym razem ze swoją partnerka. Może i można być takim herosem, ale jak długo ? I przede wszystkim, po co ?. Taka postawa nie jest oznaką kryzysu, czy problemów z nawiązywaniem kontaktów, a wręcz przeciwnie – głębokiej świadomości. Mężczyźni nareszcie sięgają po to, co im się od życia, w nagrodę za ciężką pracę, po prostu należy.
Poczucie winy lub myśl „coś jest ze mną nie tak” jest jedynie stereotypem, promowanym przez feminizm, którym mężczyzna, często wychowywany w atmosferze mizoandrycznej, czy promującej służalczość wobec kobiet, był indoktrynowany we wczesnej młodości. Często przez samotną matkę, której związek się rozpadł. Co więcej jako dziecko mógł obserwować przyczyny tego rozpadu, zachowanie matki. Doświadczał również na sobie jej niestabilności emocjonalnej, niesprawiedliwego traktowania, przemocy. Single z wyboru, a szczególnie bezdzietni, są zwykle szczęśliwi, świadomi, niezależni, w czym pomaga m.in. łatwy dostęp do towarów i usług ułatwiających prace domowe. Nie potrzebują związku, aby dobrze zjeść, mieć zawsze czyste ubrania, wyprasowane koszule. Tym bardziej, iż współczesne kobiety poszukujące mężczyzn do związku, prezentują generalnie niski poziom umiejętności w tym zakresie lub gloryfikują ciężar i wartość tych prac ponad ich rzeczywisty poziom. W zamian za to oferują swoje towarzystwo – i nic więcej. Już po kilku miesiącach, w najlepszym przypadku 2-3 latach, pojawiają się zabójcze dla poczucia własnej wartości i męskości, próby zmieniania ich przez partnerkę. Począwszy od separacji od przyjaciół i rodziny, poprzez wymuszanie porzucenia pasji, zmianę pracy na lepiej płatną – ale często cięższą i mniej interesującą. Manipulacje, roszczenia, fochy, szeroko rozumiana przemoc psychiczna (którą stosuje większość kobiet wobec stałych partnerów), oziębłość seksualna i zdrady, a finałem jest kosztowny dla mężczyzny rozwód.
Ta świadomość i związane z nią wybory życia bez związków, są bardzo niewygodne dla systemu czy części rodziny. Tymczasem odwaga mężczyzn, którzy żyją tak, jak ich ojcowie i dziadkowie nie mogli, bez narażania się na ostracyzm, jest inspirująca i świadczy o wielkiej kulturowej przemianie. Mężczyźni nie dają się już sterować kobietom i naciskowi systemu, które to odbierają im nie tylko męskość i narażają na wykorzystywanie, wyeksploatowanie, ale są jedną z przyczyn chorób i wcześniejszej niż średnio u kobiet – śmierci. Single wybierają własną drogę życiową, powiązaną głównie z karierą zawodową, pasjami i zdrowiem, które, jak mówią, pochłaniają ich całkowicie i przynoszą pełną satysfakcję i dają szczęście.
Bycie singlem nie oznacza przecież mężczyzny zgorzkniałego, sfrustrowanego i samotnego. Wręcz przeciwnie - single poznają też znacznie więcej osób niż osoby będące w stałych relacjach. Głównie są to znajomości na podstawie pasji, hobby, czy kariery zawodowej. To naturalne dla mężczyzn, iż swoje pasje i kariery rozwijają w społeczności złożonej głównie z innych mężczyzn. Tu powstaje m.in. zdrowa konkurencja o zdobycie jak najwyższego statusu, profesjonalizmu w danej dziedzinie. Mężczyźni nigdy nie traktowali kobiet jako zagrożenie dla swojej kariery i statusu, bo z nimi nie konkurują. Wygrana z kobietą nie jest w męskim gronie uważana za tak spektakularną, jak wygrana z mężczyzną.
Single nie stronią od towarzystwa kobiet, o ile w tym towarzystwie można coś robić, a nie tylko być. Tym, między innymi, mężczyźni różnią się od kobiet, że relacje polegają na wspólnej aktywności w danej dziedzinie, a nie na tylko przebywaniu w towarzystwie.
Taki mężczyzna nie chce być z byle kim i często stawia kobiecie poprzeczkę bardzo wysoko. A znakomita większość kobiet po prostu nie jest w stanie do takiego poziomu dosięgnąć. Single, szczególnie ci po rozwodach, nie idą na niekorzystne dla siebie kompromisy, relacje z mężatkami, samotnymi matkami, toksycznymi i narcystycznymi kobietami. Rezygnując z takich relacji, większości nie pozostaje nic, gdyż nieliczne atrakcyjne, zrównoważone, nietoksyczne, rzeczywiście samodzielne i odpowiedzialne kobiety są zajęte, ich partnerzy dobrze pilnują swojego „Świętego Graala”.
Bycie samemu nie oznacza od razu bycia samotnym. Jeśli potrzebujesz wejść w związek, zastanów się, po co i jakie jest ryzyko niepowodzenia bez twojej winy. Co taki związek ma ci dać na przyszłość. Czy dostajesz gwarancję, że będąc w porządku, druga osoba jest w stanie odwdzięczyć się tym samym. Tymi samymi zarobkami, odpowiedzialnością, samodzielnością, poświęceniem, tolerancją, akceptacją, wiernością i miłością. Niestety, nie dość że nie masz gwarancji, to największe szanse są na porażkę. Mówiąc słowami interneuty, potrawą wywołującą te wszystkie zachowania i postępowania kobiet, które niszczą związki, jest tort weselny.
autor: MGTOW
« Ostatnia zmiana: 2021-05-01 15:54:51 wysłana przez Adolf Jacenty »

Adolf Jacenty

  • Administratorzy
  • Newbie
  • *****
  • Wiadomości: 20
  • Karma: +0/-0
Odp: Sam z wyboru. Mężczyźni wycofują się z rynku matrymonialnego.
« Odpowiedź #1 dnia: 2021-05-01 15:53:04 »
Dodalem od siebie (wstawka zboldowana):
Zamiast wybierać trwanie w związku na zasadach "wiecznej walki" wolą po prostu żyć. Bo nie sposób życiem nazwać trwanie i walkę na jednym polu bitwy w pracy, w firmie, ogólnie w zajęciach zarobkowych, po czym wracając do domu trafiać na kolejne pole bitwy, tym razem ze swoją partnerka. Może i można być takim herosem, ale jak długo ? I przede wszystkim, po co ?.

Adolf Jacenty

  • Administratorzy
  • Newbie
  • *****
  • Wiadomości: 20
  • Karma: +0/-0
Odp: Sam z wyboru. Mężczyźni wycofują się z rynku matrymonialnego.
« Odpowiedź #2 dnia: 2021-05-01 15:53:37 »
Dodatek ode mnie:
I pytanie: co skłania mężczyzn i kobiety do tego, żeby łączyc się w pary ? Wiem, że generalizuję, ale ciężko w poście na necie objąć całościowo tak obszerny temat.
No więc, co sprawia, że mężczyzni poświęcają się aż tak bardzo ? W imie czego ? W sytuacjach, gdy wiadomo, ze kobiety i mężczyźni to ten sam gatunek, ale w rzeczywistości sś bardzo często diametralnie różni ? Fizycznie, umysłowo, emocjonalnie... I nie bez powodu napisałem, że to mężczyżni się poświecaja. Czasami świadomie, czasami bezwiednie. Bo chca, bo takie a nie inne wzorce im "wdrukowano" - motywacja to calkiem obszerny i inny temat. Jakby nie patrzeć, kobiety - jakkolwiek bym niektorych nie lubil i cenil - tego nie robia. Kobiety w relacjach sa do bolu pragmatyczne - prozno by w ich postawach szukac chociazby empatii i romantyzmu :))
Juz czekam az padna zarzuty o mizoginie... Ale z faktami nie sposob dyskutowac, one sa. To nie jest mo wymysl, to wiedza, doswiadczenie z realnego zycia, z realnych sytuacji, podpatrzone u realnych mezczyzn i kobiet. Moznaby tez snuc dywagacje, ze zle trafialem, dziwnych i niereprezentatywnych ludzi poznawalem. Ale coz... gdzie lezy ta granica, poza ktora probkla staje sie istotna staystycznie ? Spotykalem na sieci zdania, ze przeciez nie znam tych seek milionow czy miliardow ludzi; ze kreujac swoje oceny opieram sie na tych pojedynczych tysiacach ludzi, ktorych znam i ze to blad - bo na pewno zaraz obok jest inny tysiac calkiem innych osob. Nasuwa mi sie jedna reflekcja: jak latwo mozna zapdzic sie w umyslowa pulapke xD Idac tokiem myslenia takich ludzi, nie spsob byloby zrobic kompletnie niczego. Bo podstawa tez, ocen, wnioskow bylaby nieprawdziwa, niedokladna, falszywa. No bo przciez sa ci "inni niz wszyscy" xD No comments :))

Adolf Jacenty

  • Administratorzy
  • Newbie
  • *****
  • Wiadomości: 20
  • Karma: +0/-0
Odp: Sam z wyboru. Mężczyźni wycofują się z rynku matrymonialnego.
« Odpowiedź #3 dnia: 2021-05-01 15:54:27 »
Inny kolega stwierdzil, że - cytuje - "Łączymy się w pary, bo od małego mamy takie wzorce, że tak wypada. Dochodzi też popęd seksualny i fałszywe przekonanie, że związek da nam szczęście. A tak jest w bardzo małym odsetku przypadków. To są wyjątki od reguły. Nasz mózg się do wszystkiego przyzwyczaja i nudzi po jakimś czasie. Haj hormonalny mija i się zaczyna realne życie. Singiel z sukcesem ekonomicznym jak jest świadomy zagrożeń, to wyciąga z kobiet to co najlepsze i nie wchodzi w niekorzystne układy."